o mnie
Właściwie to zostałam "skazana" właśnie na tę rasę, zanim w ogóle dowiedziałam się o jej istnieniu. :)
Miałam kiedyś psa, dużego mieszańca, bardzo podobnego do Owczarka z Majorki. Był dla mnie wyjątkowy.
Do tej pory wspominam go często, więc jak tylko zupełnym przypadkiem odkryłam psy Ca de Bestiar, prawie identyczne z wyglądu jak i cech charakteru, postanowiłam, że muszę kiedyś mieć takiego psa.
Niestety, nie znalazłam żadnej hodowli zajmującej się tą rzadką rasą ani w Polsce, ani w innych europejskich krajach. Dopiero po długich poszukiwaniach znalazłam ją w jej rodzimym kraju.
I tak, w 2011 roku pojechałam wraz z moim partnerem do Hiszpanii po naszą pierwszą suczkę Deię des Llucanes, do hodowcy spod Barcelony.
Deia nie zawiodła moich oczekiwań, jest bardzo fajnym psem, ze wspaniałym charakterem, członkiem naszej rodziny.
Niestety, najbliżej mieszkającymi samcami z uprawnieniami do hodowli, okazały się psy znajdujące się na Majorce. Stwierdziliśmy więc, że najlepiej będzie kupić następnego szczeniaka, który w przyszłości miałby być ojcem naszych szczeniąt.
Pojechaliśmy zatem na tamtejszą wystawę klubową, obejrzeć owczarki z bliska i aby wybrać potencjalnych rodziców dla naszego malucha.
I tak za jakiś czas przywieźliśmy Dianga.
Para ta, jak dotąd wydała dwa mioty, z których część szczeniąt mieszka za granicą.
Zostawiliśmy sobie suczkę Alfę Vita Okarone, pierwszego Ca de Bestiara, urodzonego w Polsce.
I znowu trzeba będzie pojechać na Majorkę... ;)